Forum "FORUM O GÓRACH" Strona Główna "FORUM O GÓRACH"
Forum na którym rozmawiamy na górskie tematy;) Data powstania Forum 13.06.2007
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zywność i napoje - co warto zabrać, a czego należy unikać...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "FORUM O GÓRACH" Strona Główna -> Ekwipunek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
There is Nowhere
Łowiecka



Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: To tu, to tam...

PostWysłany: Czw 3:13, 14 Lut 2008    Temat postu: Zywność i napoje - co warto zabrać, a czego należy unikać...

Pisząc o żywności LYO, stwierdziłem, ze chyba warto rozpocząć wątek o jedzeniu i piciu, które są przecież podstawowym ekwipunkiem na wyprawy i wycieczki (chyba, że z góry planujemy survival ;D). Jedzenie to energia... napoje to elektrolity i walka z odwodnieniem... Wszystko ważne, co najmniej tak, jak nogi i oczy Smile
Udzielając rad, zaznaczajcie zawsze specyfikę wyjścia w góry. Zasadnicze znaczenie ma fakt, czy nocujemy "w terenie" czy w schronisku, czy jest zima, czy lato, czy wychodzimy na "weekend", czy dłuższy wypad...
Ważne są nasze indywidualne cechy (uczulenia), waga plecaka, konieczne wyposażenie dodatkowe (palnik gazowy)... A może znaczenie mają jeszcze inne czynniki?
Zapraszam do wymiany doświadczeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
There is Nowhere
Łowiecka



Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: To tu, to tam...

PostWysłany: Pią 3:11, 15 Lut 2008    Temat postu:

Chyba nie trafiło w zapotrzebowanie...bo cisza...
no dobra... zacznę od kontrowersji... Cejrowski w ktorejś z książek przekonywał, że picie samej czystej wody jest nieefektywne. Że aby organizm "zakumał", że pije, woda musi mieć smak, odrobine kwaśny, słodki lub nawet, i to mnie dziwi, nawet nieco słony... W przeciwnym razie wypełniamy żołądek, ale nie gasimy pragnienia, bo organizm nie wie, że juz dostał to, czego się domagał...
Ciekawy jestem, co Wy na to?
P.S. Mój patent na "nawodnienie" - plastikowa, zakręcana pucha Isostara, do której w domu wrzucam trochę tabletek Supradynu + camelbag + dokładne czytanie mapy, aby przemysleć punkty, w których "można zatankować". "Prochy" są lekkie, wystarczają na kilka dni nawet przy dużym wysiłku, a w efektywny napój potrafia zmienić nawet śnieg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
There is Nowhere
Łowiecka



Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: To tu, to tam...

PostWysłany: Sob 16:10, 23 Lut 2008    Temat postu:

Hathen... możesz coś (jako autorytet od ekwipunku) poradzić na temat palników na dłuższe lub "chłodne" wyprawy? Zacznijmy od tego, czy stosujesz kartusze "nakręcane", czy "przebijane"?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heathen
Gazda



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:20, 24 Lut 2008    Temat postu:

Autorytet? Hehehe... Jak bym Ci powiedzial co nosze... lepiej nie. Okay, po pierwsze w snieg i mroz na noc raczej sie nie wybieram. Wybieralem sie dawno, przestalo mi sie to podobac na stare lata. Wink Mysle sprobowac jeszcze kiedys, zobaczymy.

W moich okolicach spada temperatura, ale rzadko do mrozu, i prawie zawsze jest dosyc lokalnego paliwa, wiec tylko na podpalke potrzeba. Sa takie [link widoczny dla zalogowanych] (jak i innych firm), ktore pala sie super intensywnie i rozpalaja wszystko. Nawet same w sobie wystarcza na zagotowanie garczka z woda i zrobienia zupy czy cos podobnego.

Mozna jeszcze taki [link widoczny dla zalogowanych] do tego nosic jak sie chce.

Trzeba go kamieniami otoczyc. Na moje potrzeby takie rzeczy zupelnie wystarczaja jako zabezpieczenie. Nie nosze nawet namiotu, tylko folie na wypadek sytuacji krytycznej. Mam tez dosc polarkowych wdzianek zeby nie zmarznac, bo to lekkie i latwo schnie.

Co do wody, to ta teoria wydaje mi sie nie do udowodnienia naukowo. Zgodnie z nia gatunek ludzki powinien byl wymrzec z pragnienia dziesiatki lub setki tysiecy lat temu jak nie bylo wod smakowych.

Nosze czysta wode ze soba, ale nosze tez owoce. Wielu ludziom nie chce sie owocami obciazac, rozumiem to. Zawsze nosze dosc na caly dzien +. Na wode w mojej okolicy nie moge liczyc, szczegolnie w lecie. Wtedy nawet strumienie sa suche.

Sorry ze nie dopisywalem sie ostatnio, ale w rozjazdach jestem. Wlasnie siedze na lotnisku miedzy lotami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka
Owczarek podhalański



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:42, 24 Lut 2008    Temat postu:

There is Nowhere napisał:
Cejrowski w ktorejś z książek przekonywał, że picie samej czystej wody jest nieefektywne. Że aby organizm "zakumał", że pije, woda musi mieć smak, odrobine kwaśny, słodki lub nawet, i to mnie dziwi, nawet nieco słony... W przeciwnym razie wypełniamy żołądek, ale nie gasimy pragnienia, bo organizm nie wie, że juz dostał to, czego się domagał...
Ciekawy jestem, co Wy na to?


Generlanie chodzi o to, żeby organizmowi dostarczyć elektrolity.
Wiadomo, ze przy wysiłku tracimy elektrolity (sód, potas).
Są bardzo potrzebne żeby utrzymac objętośc płynów w organiźmie.
Po utracie płynów, musimy przywrócić równowagę wodno-elektrolitową.
Układ mięsniowy i nerwowy może sobie bez tego nie poradzić.

Poza tym sód pomaga we wchłanianiu glukozy, z której mamy energie itd itp ble ble ble

Generlanie chodzi o to,żeby mieć wodę mineralną a nie z potoków.A jeszcze lepiej wrzucić sobie do wody jakiegos plusza Wink
Bo jak nie mamy choć "szczypty" sodu to nie nawodnimy sie za cholerkę.
Piciem napojów pozbawionych elektrolitów polepszamy sytuację na chwilę, później siusiamy i wszystko bierze w łeb Twisted Evil

P.S. fajnie jest nawodnić się dobrze przed wisiłkiem, np w górach, pić sporo w nocy przed wyjsciem bo później w czasie wędrówki/wysiłku będzie to trudno nadrobić.
To naprawdę działa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Olka dnia Nie 0:51, 24 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heathen
Gazda



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:49, 24 Lut 2008    Temat postu:

Olka napisał:
Generlanie chodzi o to, żeby organizmowi dostarczyć elektrolity.[...]

Z elektrolitami oczywiscie sie zgadzam (po to miedzy innymi nosze owoce), ale jesli There is Nowhere dobrze wyczytal teorie, to (cytuje):

Cytat:
W przeciwnym razie wypełniamy żołądek, ale nie gasimy pragnienia, bo organizm nie wie, że juz dostał to, czego się domagał...

to do niczego mi nie pasuje, i do elektrolitow tez nie, i dalej tego nie widze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka
Owczarek podhalański



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:59, 24 Lut 2008    Temat postu:

heathen napisał:
ale jesli There is Nowhere dobrze wyczytal teorie, to (cytuje):

Cytat:
W przeciwnym razie wypełniamy żołądek, ale nie gasimy pragnienia, bo organizm nie wie, że juz dostał to, czego się domagał...

to do niczego mi nie pasuje, i do elektrolitow tez nie, i dalej tego nie widze.


Ja tego tez nie widzę, ale jak tak czytam o tym żołądku to może Cejrowski miał na myśli brak węglowodanów (glukozy, fruktozy), przy ich nizkim poziomie szybciutko się meczymy.
I jakby to tak zmieszać: weglowodany, elektrolity i wodę to byłby isostar Laughing Napój izotoniczny Laughing
I wtedy to ma ręce i nogi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
There is Nowhere
Łowiecka



Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: To tu, to tam...

PostWysłany: Pon 22:51, 25 Lut 2008    Temat postu:

Cześć,witam po kilku dniach "nieczytania"Smile!.
Po pierwsze, specyficzny styl Cejrowskiego powoduje, że nie mogę w kwadrans znaleźć fragmentu, na który się powołuję, żeby zacytować go dosłownie..ale z chęcią przeczytam znów całość..dam znać..
Po drugie, mam znów "trochę roboty", więc "to może potrwać"...
Po trzecie wątpliwość...:
"Generlanie chodzi o to,żeby mieć wodę mineralną a nie z potoków."
A w potokach nie jest "mineralna" Wink ? Jeszcze zimą, to rozumiem, że jest "śniegówa", ale latem? ze źródeł? odmineralizowana?
Po czwarte pozdrawiam...odezwę się chętnie.. Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka
Owczarek podhalański



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:38, 26 Lut 2008    Temat postu:

Po tej z potoków można mieć kilka dni z głowy chodzenia po górach Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heathen
Gazda



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:12, 26 Lut 2008    Temat postu:

Olka napisał:
Po tej z potoków można mieć kilka dni z głowy chodzenia po górach Wink

Widze ukryta dyskryminacje przeciwko [link widoczny dla zalogowanych]. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr
Gazda



Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:38, 26 Lut 2008    Temat postu:

There is Nowhere napisał:
"Generlanie chodzi o to,żeby mieć wodę mineralną a nie z potoków." A w potokach nie jest "mineralna" Wink ? Jeszcze zimą, to rozumiem, że jest "śniegówa", ale latem? ze źródeł? odmineralizowana?


No przestań. Przecież w potokach nie ma mineralnej wody. Porozmawiaj z Markiem, bo on jest geologiem i się na tym lepiej zna niż ja, ale z tego co wiem to prawdziwa woda mineralna musi mieć przynajmniej 1000 mg/l skladników mineralnych. A w potoku jest zwykła deszczówka. która ma pewnie nie więcej niż kilkaset.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr
Gazda



Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:40, 26 Lut 2008    Temat postu:

Olka napisał:
Po tej z potoków można mieć kilka dni z głowy chodzenia po górach Wink


Piłem kilka razy i jakoś nic mi nie było, ale może miałem szczęście? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka
Owczarek podhalański



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:36, 26 Lut 2008    Temat postu:

Ja piłam przez kilkanaście lat i nic mi nie było.
Aż pewnego razu napiłam się wody z potoku i ledwo dotarłam do polikliniki w Smokovcu, tam nie chcieli mi pomóc, położyłam się na trawniku przed kilniką bo nie byłam w stanie dojść do przystanku elektriczki.

Jakieś dziewczyny mnie zbrały samochodem i zwiozły na samą kwtere i spedziłam tam dwa dni w pokoju chorując.

Teraz juz nie piję wody z potoków Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr
Gazda



Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:35, 27 Lut 2008    Temat postu:

Olka napisał:
Ja piłam przez kilkanaście lat i nic mi nie było.
Aż pewnego razu napiłam się wody z potoku i ledwo dotarłam do polikliniki w Smokovcu, tam nie chcieli mi pomóc, położyłam się na trawniku przed kilniką bo nie byłam w stanie dojść do przystanku elektriczki.

Jakieś dziewczyny mnie zbrały samochodem i zwiozły na samą kwtere i spedziłam tam dwa dni w pokoju chorując.

Teraz juz nie piję wody z potoków Smile


Czyżby słowacka dywersja? Very Happy Very Happy . Przy okazji widzę, że tamtejsza służba zdrowia jest równie oporna i niechętna do pomocy jak nasza. Ale tak poważnie to może rzeczywiście warto przegotować taką wodą? A ten potok to był gdzieś koło Smokovca? Pytam dlatego, że może ktoś tam spuszcza ścieki z domu lub hotelu i stąd woda była skażona?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez piotr dnia Śro 12:43, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka
Owczarek podhalański



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:19, 27 Lut 2008    Temat postu:

Bardzo śmieszne Very Happy Very Happy Very Happy Bardzo... Wink
Piłam z rynsztoka Very Happy

P.S. strumień był gdzieś w okolicy Koprowego, do Popradzkiego zeszłam bez problemów, było ok aż to symbolicznego cmentarzyka. Tam się zaczęło, doczłapałam do przystanku elekriczki ale do Smokovców nie dojechałam, musiałam wysiąść w Wyżnich Hagach, krzyżykowym wyhaftowałam coś po łowicku i okazją zabrałam się do Smokovców-miałam nadzieję, że w tej klinice coś mi pomogą.
Dostałam jakiejs trzęsiawki i temp. jak się okazało wieczorem było 39 C


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "FORUM O GÓRACH" Strona Główna -> Ekwipunek Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin