Forum "FORUM O GÓRACH" Strona Główna "FORUM O GÓRACH"
Forum na którym rozmawiamy na górskie tematy;) Data powstania Forum 13.06.2007
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Król Karpat
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "FORUM O GÓRACH" Strona Główna -> Nasze wspomnienia,relacje i plany
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olka
Owczarek podhalański



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:46, 21 Paź 2007    Temat postu: Król Karpat

Relacja napisana przez męża

GERLACH


Wejście na Gerlach traktowaliśmy jako żelazny punkt tegorocznego wypadu w Taterki. Z dwóch powodów a mianowicie: po pierwsze jest to najwyższy szczyt Karpat , po drugie zawsze marzyliśmy aby go zdobyć. Pozostała najważniejsza kwestia-wybór przewodnika. Wiedzieliśmy że na pewno nie Słowak(słowackiego nie znamy ni w ząb, dosłownie parę słów: „cestovny listok si oznaććie w oznaćiowaći” (język niby podobny?) zresztą Ola od kilku miesięcy miała tylko jedną kandydaturę( ja po przeczytaniu relacji Uli z 321 Góry też miałem jasność w tej kwestii).
Naszym numerem jeden był Jan Gąsienica-Roj(senior). Znany przewodnik tatrzański z międzynarodowymi uprawnieniami, toprowiec (brał udział w 501 akcjach ratunkowych), świetny taternik, partner od liny Michała Jagiełły a przede wszystkim wspaniały człowiek.
Umówiliśmy się telefonicznie dzień wcześniej przy Drodze Do Rojów, godziną W miała być 4:30. Modliliśmy się aby była pogoda. Niestety wstajemy rano a raczej w nocy o 3:15 i co? Leje jak z cebra. Pogoda raczej do wiśniówki niż w góry! :drink: Twisted Evil Mimo to postanawiamy ruszyć na spotkanie z naszym przewodnikiem. Przez całą drogę lało niemiłosiernie, co rusz ubliżałem Pani Przyrodzie. W końcu przemoczeni dotarliśmy na spotkanie z Jaśkiem Rojem.
Przywitał się z nami zawołaniem ”kto rano wstaje…?” a my chórem ”temu Pan Bóg daje” Roj na to ”temu chce się spać ”. Już na samym początku wiedzieliśmy że wybór co do osoby przewodnika okazał się trafiony. Człowiek z dużym poczuciem humoru, takiej osoby szukaliśmy. Jak się później okazało Jan Roj miał jeszcze mnóstwo zalet: z dużą lekkością opowiadał o Tatrach, topografie miał w jednym palcu i znał szereg tatrzańskich legend, a przede wszystkim jak się okazało jest wspaniałym, serdecznym człowiekiem .

Tylko ta cholerna pogoda, leje i leje. Roj też ma duże wątpliwości co do dzisiejszego wyjścia. Idziemy? Ja się poddałem , skoro przewodnik ma wątpliwości(a tak w ogóle to nienawidzę jak mnie zleje w górach, podchodzić po schodach, schodzić po śliskich kamieniach, tłumów na szlakach ale jak to mówi złośliwie Ola: „ogólnie to góry kochasz?!”).Ola w zaparte że idziemy. Roj raz zerka na mnie raz na Ole. Ja na NIE ,Ola na TAK. Jeszcze telefon do Dominiczki do Śląskiego i decyzja zapadła –idziemy. Ach te kobiety jak się uprą to nie ma zmiłuj. Do Tatrzańskiej Polanki pojechaliśmy poczciwym, starym golfiakiem Roja. Już za Łysą wiedzieliśmy że decyzja była trafiona, pogoda super, niebo niebieskie, zero deszczu. „Dobrze żeśmy Olkę namówili bo nie chciała jechać”- śmiał się przez cała drogę Roj. Do samej Tatrzańskiej słuchaliśmy tatrzańskich legend, wykładów z topografii Tatr-super, ten człowiek to ma wiedzę, myśleliśmy co rusz zerkając na siebie. W Tatrzańskiej czekał już na nas gazik ze Śląskiego. Krótkie powitanie i jedziemy, nagle przystajemy i naszym oczom ukazuje się blond piękność. Bez zastanowienia bierzemy księżniczkę na pokład(jak się później okazało podbiła serca wszystkich. Począwszy od kierowcy, Jaśka Roja, Jarko Michalko - słowacki przewodnik a skończywszy na Oli, no i oczywiście ja też nie byłem obojętny na jej wdzięki) Od razu przeprowadziliśmy wywiad skąd jest - Łotwa, jak ma na imię - Marite, w swoim dorobku ma Ushbe, Elbrusa, M.Blanca.
Po dotarciu pod Śląski od razu idziemy pod górę, bez zbędnych ceregieli. Im wcześniej wejdziemy tym lepiej. Orientacyjnie pytamy Roja ile nam to zajmie. Może cztery, może cztery i pół godziny, zależy jaką wiara ma kondycję. Baliśmy się tępa, w końcu szliśmy z toprowcem. Podchodziliśmy Doliną Wielicką, tempo było dość szybkie , swobodnie podeszliśmy pod Próbę, wiązał się tam zespół Jarko Michalko. Po nich przyszedł czas na nas, to całe ustrojstwo trzeba założyć: kaski, uprzęże, lina i w końcu zaczynamy.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Prowadzi Roj, Ola za nim, ja zamykam. Tempo szalone, sapie jak lokomotywa ,Ola też ciężko łapie powietrze ale idziemy równo, trzymamy tempo naszego Jaśka.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

W połowie drogi mijamy zespół Jarko i spotykamy naszą łotewską Marysię-tak ją ochrzcił Roj. Marite sama próbowała zdobyć Gerlacha i zabłądziła w żlebie, gdyby nie Jarko i Roj mogłoby się źle skończyć. ”K…a gdzie ta Maryśka idzie” , „Marysia chodź Ty lepiej z nami”- wołał Roj. I tak oto Jasiek namówił piękna Maritę do wspólnej wędrówki, z czego , nie ukrywam byłem bardzo zadowolony.
Zamiast podziwiać szczyty podziwiałem urodę Marite- oczywiście żartuję. I tak oto po trzech godzinach osiągamy nasz cel-Gerlach (2654 m), król Karpat. Tempo było bardzo dobre. Sam Roj przyznał że próbował nam odskoczyć ale nie dał rady, deptaliśmy Mu po piętach .Pogoda super, panoramy zapierające dech w piersiach. Na szczycie kilka pamiątkowych fotek oczywiście z Marysią też.

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]


Mały posiłek, trochę płynów( wspaniałą miksturę przyrządza Roj a mianowicie: pół butelki pepsi do tego dodaje red bulla, jak twierdzi „tylko to mnie stawia na nogę „ )i schodzimy na dół do doliny Batyżowieckiej. Po drodze kilka klamer, ja schodzę pierwszy za mną Ola, asekuruje Jasiek. W oddali widać Kościółeki i w końcu docieramy do Batyżowieckiego Plesa w którym to nasza Marysia miała ochotę się wykapać. Szczerze mówiąc razem z Rojem nie mielibyśmy nic przeciwko .Monotonną Magistralą Tatrzańską dochodzimy do Śląskiego. Obowiązkowy toast za udane wejście, ja oczywiście herbatą z owoców leśnych , a moja Ola piwko (nie poznaję jej). Atmosfera przy stoliku sielankowa. Jasiek opowiadał o alpejskich ścianach, oświadcza się Maricie i żartuje, że będzie czekał na nią do końca życia. Czas mijał nieubłaganie , jeszcze tylko wymiana adresów z Marite (przede wszystkim bardzo zależało na tym Jarko, który proponował jej nawet wspólne wypady w Alpy  ) i trzeba było zjeżdżać w dół do Tatrzańskiej Polanki. Na dole czułe pożegnanie z Marysią ,buziak na dowidzenia i czas wracać na Łysą Polanę. Powrót do Zakopca i pożegnanie z Jasiem .
Wędrówka z Janem Rojem to wspaniała przygoda, pełna opowieści ,bogata w treści topograficzne, przepełniona humorem -nieoceniony człowiek.
Kolejnym zaplanowanym szczytem był Mnich, ale o tym napisze Nasza Zmora[/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monik4a
Owczarek podhalański



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Nie 15:02, 21 Paź 2007    Temat postu:

Fajna relacja i wycieczka przede wszystkim Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilith
Gazda



Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:44, 21 Paź 2007    Temat postu:

Olka - super relacja ( gralulacje inweny dla meża) i wyprawa też piekna.

Cytat:
Wędrówka z Janem Rojem to wspaniała przygoda, pełna opowieści ,bogata w treści topograficzne, przepełniona humorem -nieoceniony człowiek.


Dobrze wiedzieć .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Do-misiek
Łowiecka



Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LeŻaJsK

PostWysłany: Pon 15:40, 22 Paź 2007    Temat postu:

ładne ale nie doczytałam do końca Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heathen
Gazda



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:14, 22 Paź 2007    Temat postu:

Jak zawsze super wyprawa i relacja, Leska! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid
Owczarek podhalański



Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:22, 22 Paź 2007    Temat postu:

ile taki Gąsienica kosztuje Laughing Question

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tatromaniaczka
Gazda



Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ok.Łodzi

PostWysłany: Pon 19:54, 22 Paź 2007    Temat postu:

Super Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka
Owczarek podhalański



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:11, 22 Paź 2007    Temat postu:

Dawid napisał:
ile taki Gąsienica kosztuje Laughing Question


Chodzi Ci o to ile kostuje usługa przewodnicka?
Bo sam pan Roj to chyba bezcenny jest Smile

Zatem usługa przewodnicka zalezy od szczytu, ilosci osób itd, itd. Ogólnie mówiąc kilka setek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka
Owczarek podhalański



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:15, 22 Paź 2007    Temat postu:

heathen napisał:
Jak zawsze super wyprawa i relacja, Leska! Smile


Ty to juz chyba 2 raz czytasz? Co? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka
Owczarek podhalański



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:22, 22 Paź 2007    Temat postu:

Do-misiek napisał:
ładne ale nie doczytałam do końca Razz


Wybaczam bo to nie moje wypociny.
Jak wrzucę swoją relacje czytaj do konca Laughing Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heathen
Gazda



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:14, 23 Paź 2007    Temat postu:

Olka napisał:
heathen napisał:
Jak zawsze super wyprawa i relacja, Leska! Smile

Ty to juz chyba 2 raz czytasz? Co? Wink

I z ta sama przyjemnoscia co pierwszy raz. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka
Owczarek podhalański



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:25, 23 Paź 2007    Temat postu:

heathen napisał:
Olka napisał:
heathen napisał:
Jak zawsze super wyprawa i relacja, Leska! Smile

Ty to juz chyba 2 raz czytasz? Co? Wink

I z ta sama przyjemnoscia co pierwszy raz. Wink




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr
Gazda



Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:46, 25 Sty 2008    Temat postu:

Olka! Mam wrażenie, że Marysia bardziej interesowała twojego męża niż Gerlach he he. Zważywszy, że szczyt, z tego co wiem, jest dość trudny i mało kto się tam zapuszcza, to chyba Marysia musiała być naprawdę wystrzałowa he he Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka
Owczarek podhalański



Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:10, 25 Sty 2008    Temat postu:

piotr napisał:
Olka! Mam wrażenie, że Marysia bardziej interesowała twojego męża niż Gerlach he he


Bardzo możlwie, że tak było Wink
Jak widać na załączonych fotkach, na zdjęciu z Marite przytula się a na zdjeciu ze mną...odwrócony plecami Very Happy
Eh mężczyźni Very Happy
Cytat:
. Zważywszy, że szczyt, z tego co wiem, jest dość trudny i mało kto się tam zapuszcza,


Orientacyjnie nie jest najłatwiejszy

Cytat:
to chyba Marysia musiała być naprawdę wystrzałowa he he Smile


Muszę przyznać uczciwie i obiektywnie, że była śliczna i niebanalna. Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Olka dnia Pią 16:13, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr
Gazda



Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:53, 28 Sty 2008    Temat postu:

Olka ja bym tam sprawdził, czy mąż nie czatuje na GG lub innym Skype z alpinistką z Łotwy, bo ta kobitka niedość że jest ładna to jeszcze wysportowana, a to może być niebezpieczne dla waszego związku. My faceci jesteśmy niestety dość zwierzęcy w naszych instynktach Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "FORUM O GÓRACH" Strona Główna -> Nasze wspomnienia,relacje i plany Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin